wtorek, 12 lutego 2013

ReitaXRuki part 3.

Konbanwa ~ ♥
3 part napisałam, po wielu przeróbkach... chwilach załamani z powodu braku weny w końcu powstał. ._.



Nazajutrz Takanori obudził się ze strasznym bólem głowy, a koło łóżka znalazł szklankę z wodą, tabletki oraz kartkę zaadresowaną do niego. `Jak już wstałeś to zrób co musisz. Ja pojechałem do studia, ponieważ dzwonił Kai i kazał nam się stawić. Dojedź do nas. Reita.` Ruki patrzył na kartkę nie wiedząc, co sądzić na ten temat, było napisane to...to...dosyć oschłe jak na Akire. Zastanawiał się co zaszło poprzedniej nocy, czy do czegoś doszło..ale nie przypominał nic sobie takiego co mogłoby sprowokować basistę do takiego zachowania. Nagle go olśniło.. POCAŁUNEK.
- Kurwa!Kurwa!Kurwa! To nie tak miało być!
Godzinę później Takanori siedział już w samochodzie i wymyślał, co powie Akirze, gdy już będzie na miejscu. `Mogłem tyle nie pić. Nie miałbym takiego problemu.` myślał wokalista, ale gdy przypomniał sobie pocałunek basisty...jego myśli wypełniał tylko on, jego usta, ręce, zapach. Tak, ten cudowny zapach Akiry. Wokalista całkowicie się rozmarzył walorach basisty, że dopiero po chwili do niego doszło, że właśnie podjechał pod studio. `Mam dość tego, że on ciągle siedzi w moich myślach!` mruczał Takanori wychodząc z samochodu i kierując się w stronę wejścia do budynku. Po drodze przywitał się z ochroniarzem i nacisnął przycisk sprowadzający windę na parter. Na górze reszta zespołu miała już „próbę”…Przynajmniej próbowali coś grać, ale bez wokalisty wychodziło im to marnie.
- Gdzie ten Ruki do cholery! -  gorączkował się Kai po raz kolejny sprawdzając godzinę na swoim telefonie.
-Reeeita, na pewno go powiadomiłeś, że ma tutaj przyjechać?- pytał pół śpiący Uruha leżący głową na kolanach drugiego gitarzysty. Reszta zespołu naprawdę nie chciała wnikać co on robi nocami ani z kim.  Woleli żyć w nieświadomości.
-Tak, zostawiłem mu kartkę na stoliku nocnym. – mruknął Reita i z powrotem zagłębił się w swoich myślach.  Po tej całej akcji z pijanym Takanorim i pocałunkiem, basista nie wiedział co ma sądzić. Co prawda był skłonny zrobić to do czego zmierzała ta cała sytuacja i prawdą było również to że czuł pociąg do tego faceta, ale wolał żeby JAK JUŻ wokalista to pamiętał. Jego rozmyślania przerwało głośne wtargnięcie wokalisty do sali.
- Dzieeeeń dobry, panienki! Już przybyłem! Nie musieliście tęsknić. – zawołał szczerząc się do wszystkich.
- Gdzieś ty kurwa był?! – wydarł się się lider, ale na Rukim nie zrobiło to większego wrażenia nadal uśmiechał się głupio.
- Oj nie gorączkuj się tak. Musiałem się doprowadzić do porządku, muszę przecież jakoś wyglądać. JESTEM FEJMYS! – odpowiedział Kai’owi na co wszyscy przewrócili oczami i w końcu zaczęli próbę, która skończyła się dopiero późnym wieczorem. W trakcie ćwiczeń Takanori wpadł na pomysł do nowej piosenki i postanowił dziś zostać trochę dłużej w studiu, żeby popracować jeszcze nad słowami muzyką.
-
Futari no ashioto ga kasanari. Togireru made*…. – powtarzał te słowa jak mantrę. Nie wiedział co może być dalej. Miał zastój.
- A może tak? Tsuyoku te o nigitte. Ima wa sore dakede i** -  szepnął mu do ucha Akira powodując dziwne dreszcze na całym ciele, ale były one przyjemne. Nawet bardzo.
-Może być? – stanął nad nim i patrzył na niego wyczekującym wzrokiem. Takanori zastanawiał się chwilę, jakby analizował to co powiedział basista. Po chwili się uśmiechnął się do niego szczerze i z uglą.
- Dzięki! Tego mi brakowało, ale nie wiedziałem jak to ładnie ubrać w słowa. – odpowiedział mu wokalista po czym jego towarzysz odpowiedział mu uśmiechem  i „rozwalił” się na kanapie, która stała po drugiej stronie ich sali prób. Po dwóch godzinach pracy skończył piosenkę.
- REEEEEEEITA SKOŃCZYŁEM! – Takanori skakał po  całym pomieszczeniu jakby wykonywał jakiś afrykański taniec sprowadzający deszcz, ale gdy spojrzał w stronę basisty, który smacznie spał to przestał nie chcąc go obudzić.
- Ru…Ruk…Ruki…- mruczał Akira przez sen.
- Eh? – spojrzał w stronę kanapy z której dochodziły te dźwięki, ale ten spał dalej.- Może mi się przesłyszało. – mruknął. Po chwili usłyszał znowu ten sam dźwięk, który przyspieszał bicie jego serca. Podszedł do niego i nie mogąc się powstrzymać cmoknął go lekko w usta, ale w tej samej chwili Akira otworzył oczy. Wokalista spojrzał na niego przestraszony i szybko wstał, zabierał swoje rzeczy i szykował się w szybkim tempie do wyjścia.
- Pieprzyć to. – usłyszał ciche mruknięcie Reity i szybkie kroki za jego plecami. Zamarł. Nie wiedział co robić.  Basista złapał go za nadgarstek i odwrócił przodem do siebie, po czym go mocno i agresywnie pocałował. `Co to ma być` myślał Ruki, ale nie zdążył się nad tym lepiej zastanowić, gdy pożądanie wzuło górę  odwzajemniał jego pocałunki z takim samym zaangażowaniem. Akira sam nie wiedział co robi, poszedł za pragnieniem.. Pragnął dać upust temu napięciu oraz chciał się przekonać czy to działało w dwie strony.
Zachłanne pocałunki, potem skóra na skórze i dwa cała połączone w jedno.
Nawet nie wiedzieli, że ten incydent pociągnie za sobą następne i przyniesie wiele problemów, z którymi ciężko im się będzie uporać.
- Ruki, nie róbmy więcej tego. – szepnął Reita kiedy się żegnali…


*`Ślady stóp nas obojga zdają się zanikać w fruwającym deszczu
Pokrywają się ze sobą, dopóki nie przestaną
**Chwyć mocno moją dłoń
Właśnie teraz dość już samotności



4 komentarze:

  1. zabieram się za czytanie, w końcu jest następny part!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kyaaaa! *-* No i co więcej? Literówek trochę (zwłaszcza pod koniec) oraz gdzieś przy początku błędy stylistyczne.
    Mhm. Ogólnie pochwalam xd i jestem wdzięczna za trud ^^
    Ale że to już niby koniec?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, żaden koniec.
      Koniec będzie zupełnie inny ;w;
      yaaa, dziękuję ♥

      Usuń
    2. Uff, całe szczęście. ;3 Poprostu ostatnio wszystkie (niemądre) filmy, na które trafiam w TV kończą się jakoś tak XD

      Usuń