niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział III :3

Witajcie~
Rozdział 3 naszego opowiadania miał być wczoraj, ale małego lenia miałam. Wybaczcie kochani! Eh, zabrałam się za oglądanie Flower Boy Ramyun Shop, no i jakoś tak wyszło. Drama bardzo mi się podoba. *-* Może za sprawą Jung Il Woo, na którego patrzy się z przyjemnością. No i, przepraszam również że nie dodaje notek na inny temat niż opowiadanie, ale pewnie opowiadanie jest lepsze niż moje wypociny. Ale mam pewien temat który mam zamiar umieścić, już prawie skończyłam zbierać potrzebne informacje. :) No i znowu mam nadzieję że nie zrazi was ilość tekstu. Bo naprawdę jeśli chcemy żeby dobrze wyszło i aby czytelnik sobie to jak najlepiej wyobraził trzeba dać trochę więcej szczegółów, co jest łatwe a potem ilość tekstu zraża ludzi. Mam nadzieję że Was nasi kochani czytelnicy nie zraża ilość tekstu. :) Dobra nie zanudzam was już, miłego czytania~! <3
~ Tanoshii.
5 czerwca 1789r
Nie mogę przestac o tym myśleć to do mnie niepodobne, ale ta sprawa nie daje mi wciąż spokoju kiedyś jak się odważe to zapytam o to Kaname, ale teraz jest on w niezbyt dobrym humorze jest  tak jakby nie obecny, snuje się całymi dniami po domu, pewnie znowu ma kłopoty z matką.Oby szybko mu przeszło bardzo  mi przykro kiedy on jest  samotny a ja nie jestem w stanie mu pomóc nawet dać jakiejkolwiek rady.Cieszę się, że jest przy mnie Misaki zawsze możemy na siebie liczyć. No właśnie o mojej pani mowa.
-Kaname prosi o herabatę ty nie wdzięcznico.-wysyczała siostra Panicza Asamoto.
-Dobrze już ją przynoszę.-odpowiedziałam jej grzecznie.
Zeszłam czym prędzej do kuchni ,przywitałam się z Kauro.
-Cześć Kauro!- przywitałam się z uśmiechem. On zawsze wywołuje u mnie uśmiech, jest naprawdę zabawny. Przygotował szybko zamówenie dla Kaname, więc panicz nie musiał długo czekać. Idąc w strone jego pokoju miałam złe przeczucie. Zapukałam nieśmiało.
-Mogę wejść?-zapytałam
-Oczywiście.- powiedział to z taką ostrością w głosie.
-Jak Panicz prosił przyniosłam herbatę.-ukłoniłam się
-Dziękuje. Możesz mi ją podać ? - machnął ręką.
-Tak już podchodzę. -zaczęłam iść w jegi kierunku.
Gdy byłam blisko Kaname gwałtwonie się wstał z krzesła i cała zawartość filiżanki wylała się na niego.
-Coś ty najlepszego zrobiła !!Jak ty chodzisz chodzisz !!Jesteś beznadziejna!! -zaczął się na mnie drzeć. Nie rozumiałam tegp
-Prze-przepraszam- wybełkotałam ze łzami w oczach. Zamarłam po prostu stałam czułam się jakby mnie ktoś sparaliżował, jak on tak mógł?
-Co się tak gapisz? Wyjdź stad nie chce Cię już dzisiaj widzieć!!!!!! - wydarł się jeszcze głośniej niż wcześniej.
Wybiegłam z płaczem, zrobiło mi się przykro nie spodziewałam się, iż usłysze kiedykolwiek takie słowa od niego.Teraz jestem przekonana, że niczym się nie różni  od swojej chorej rodziny. Ale..dlaczego? Dlaczego Kaname to zrobił?

5 czerwca 1789 roku. 
Dlaczego się na nią wydarłem? Przecież to nie była jej wina że wstawałem akurat wtedy kiedy próbowała położyć herbatę na moje biurko. Jestem skończonym głupcem, ale co mogę zrobić aby mi wybaczyła. Nie chciałem aby tak się stało. Stałem przodem do okna i wróciłem do ostatniej rozmowy z moim ojcem.
-Ta dziewczyna nazywa się Go Mi Nyu, tak mi się wydaje mój synu. Nie sądzę abyś znał tę dziewczynę. - zamarłem po tych słowach nie wiedziałem co powiedzieć. Go Mi Nyu, to ta Go MI Nyu co z nami mieszka. Jak ona mogła mnie okłamać? No jak?! Przecież byłem dla niej taki dobry, otoczyłem ją opieką. A ona mi się tak odwdzięcza. Westchnąłem.
-Muszę z nią porozmawiać. - powiedziałem sam do siebie.
Po tej rozmowie z ojcem wypytałem, go jeszcze później dokładniej o tą całą sprawę i jak się okazało to prawda.. To ta Go Mi Nyu, ale dlaczego uciekła? Postanowiłem z nią porozmawiać jutro rano, jak uporządkuje sobie wszystko w myślach.
- Paniczu Asamoto, matka wzywa pana. - to była służąca mojej matki. Eh, pomyślę na tym potem.
6 czerwca 1789 roku. 
Jak co rano siedziałem przy biurku i sprawdzałem w imieniu ojca papiery. Już wcześnie rano powiedziałem zazrządczyni że jak Mi Nyu się obudzi i wyszykuje to ma do mnie przyjść, zastanawiam się czy mnie usłucha. Dałem jej nowe ubranie, typowo wyjściowe. Chciałbym z nią porozmawiać ale nie w murach domu. Usłyszałem ciche i nieśmiałe pukanie do drzwi. Uśmiechnąłem się, to pewnie Mi Nyu.
-Proszę wejść.
-Witam paniczu Asamoto, wzywał mnie panicz.- powiedziała bardzo oschle. Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej, odłożyłem papiery i spojrzałem na nią. To co zoabczyłem mnie bardzo zszokowało, miała na sobie sukienkę którą dostała ode mnie, wyglądała olśniewająco...Jak prawdziwa arystokratka..Wyglądała pięknie. Nie mogłem się na nią napatrzeć.
-Tak wzywałem Cię, wychodzisz dziś ze mną, jako moja służąca na spacer. Ktoś musi nosić moje rzeczy.- podszedłem do niej blisko i spojrzałem w oczy.
-D..dobrze. -wyjąkała.
-To chodźmy! - pociągnąłem ją za łokeć.
I tak oto wylądowaliśmy na spacerze. Chodziliśmy po naszym pięknym lesie, który znajduje się 30 minut drogi od naszej posiadłości. Był naprawdę ładny, lubiałem tu przychodzić jako dziecko. Dużo drzew, pięknych zielonych drzew, i łąka ktora znajduje się w samym centrum lasu. Właśnie tam zmierzaliśmy.
-Hm.. paniczu. Dlaczego wziąłeś mnie tutaj?-pokazała ręką na teren.
-Chciałem z Tobą porozmawiać.
-Mhmhm, oczywiście. Wczoraj panicz powiedział już za dużo. - powiedziała
-Go Mi Nyu, chciałem Cię bardzo przeprosić za to co wczoraj powiedziałem. Jestem głupcem. Wybaczysz mi? - podszedłem do niej i złapałem ją za ręce.
- Ależ Paniczu..nie musi mnie panicz przepraszać.. Jestem tylko służącą, można mnie traktować jak rzecz- powiedziała ze łzami w oczach.
-Jak ty tak możesz mówić?! No jak? Jesteś człowiekiem, a nie jakąś rzeczą. Nie pozwalam Tobie tak mówić! Rozumiesz?!- krzyknąłem. Tak, byłem bardzo wybuchowy, a przy niej zawsze tracę swoją kontrolę.
-Niby dlaczego?! Każdy mnie tak traktuje, sama się już tak czuję. Tylko TY, tak tylko TY mnie po ludzku traktujesz!- krzyknęła  i nie powidziała tego " Paniczu Asamoto", podobało mi się to. Nie mogłem już wytrzymać tego że ona ciągle płacze i po prostu ją przytuliłem.
-Nie płacz Mi Nyu..ćśśśś.- głaskałem ją po głowie.
-A..ale paniczu co robisz? Nie..wol..
-Nie panicz, tylko po prostu Kaname mów do mnie Kaname. - powiedziałem.- Już dobrze. - uspokajałem ją. Staliśmy tak z 15 minut, Mi Nyu cały czas płakała.
Czułem że mógłbmy ją tak trzymać w tych ramionach już zawsze. Mam nadzieję że dzisiejszego dnia Mi Nyu powie mi wszystko, całą prawdę...Gdy się uspokoiła to powiedziała:
-Do..dobrze pa.. Kaname. - uśmiechnęła się. -Dziękuję Ci.
-Okłamałaś mnie prawda? Co do twojego pochodzenia. Znam już prawdę Mi Nyu. - wyszeptałem jej na ucho.
Ona wyrwała mi się z uścisku i spojrzała zdziwiona na mnie.
-C..c..co?
~
+ Zmieniłam wygląda bloga, podoba się Wam? :3

12 komentarzy:

  1. Tak w końcu się doczekałam następnej części. Tylko czemu w taki momencie zakończyłyście to? Co?! Będę żyć w napięciu do następnego rozdziału. :(
    Mnie się podoba ten nowy wygląd. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się nie doczekam dlaczego w takim momencie !!kiedy dodacie następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W środku tygodnia może być ciężko, więc tak za tydzień w sobotę powinien być następny rozdział. ^^

      Usuń
  3. Jakie to romantyczne ahhh...jak się rozmarzyłam :3A co do blogu to super pasuje do opowiadań.Mika:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. :)
      I cieszymy się że się podoba. :3

      Usuń
  4. Czy wyście zwariowały w takim momencie i tak długo musimy czekać !! błagam zmobilizujcie się i zróbcie to szybciej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To działa tak jak Yuuki napisze swoją część wcześniej, to ja szybko dopiszę i będzie wcześniej. Ale niestety, mamy trochę nauki w tym tyg. D: Ale jak do piątku uda nam się to zrobić to bd już w piątek. :))

      Usuń
  5. Robi się coraz bardziej interesująco i intymnie hmmm I love it! (^.^)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak ja nie lubie jak się w takich momentach kończy...:(a i dodajcie coś bardziej dramatycznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę przed nami. :) Więc na pewno będzie się więcej działo. :3

      Usuń
  7. Żądam w imieniu wszystkich następnej części !!!

    OdpowiedzUsuń