piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział IV. :3


Witajcie Kochani! <3
Rodział IV już gotowy. Mam nadzieję że wasze czekanie zostało wynagrodzone i że rozdział będzie się wam podobał. :) No a wiecie co? Następny rozdział będzie w niedziele wieczorem :3 Mam nadzieję że nam się to uda. No bo cóż, w tygodniu nie będzie czasu. Zapraszam do czytania! :*
cd. ~
-Jak?Dlaczego ?Po co ci to ?Na co się mną interesujesz ?!!!! –wykrzyczałam to jednym tchem, usiadłam na ławkę i zakryłam twarz czułam jak łzy spływają mi po policzkach
-Nie denerwuj się. Przepraszam Cię, że tak nagle z tym wyskoczyłem, nie spodziewałem się, że tak zareagujesz.Przepraszam. –usiadł koło mnie i starał się przytulić.
Odepchnęłam go.
-Powiedz mi jak mam się nie denerwować no jak !! Nie chce o tym wspominać !!To jest skończony rozdział w moim życiu rozumiesz !! - krzyczałam jak opętana.
-A może spróbuj ,może ojciec ci wybaczy!- krzyknął.
-Błagam Cię nie wtrącaj się w moje życie nigdy więcej .To ja decyduje co robie nie ty!!-nie mogłam tego dłużej znieść chciałam jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju.Biegłam cały czas biegłam przez ogród aby nie widzieć go nie mogę wytrzymać jego obecności .Jak on mógł mi to zrobić ?!Ciągle płakałam.Nagle poczułam ostry ból i czułam ja się przeprawcam na ziemię,  jak wszystko się rozmywa, widzę ciemność chyba słysze Kaname nie …ale mi dobrze od bardzo dawna….
Śnił  mi się ojciec jak mnie przeprasza jak odchodzę z tego okropnego domu moje życie wraca do normy.To było takie piękne,takie prawdziwe…
-Proszę cię  MI Nyu obudź się M Nyu!-  słyszę czyjś  proszący głos głos, powoli wracam do realnego świata.
Leżałam w łóżku ale nie było ono moje,  obok był  piecyk w pokoju panowała cisza lecz ktoś na mnie patrzył to był Kaname,czuwał nad de mną przez cały czas?  Ale nie tylko nie on w tej chwili dlaczego mnie zbudził chce tam wrócić.. Chcę wrócić do ojca do domu! PROSZĘ!
-Jakie szczęście nareszcie! Ale nas wystraszyłaś.-pogłaskał mnie po głowie jak miło,że komuś na mnie zależy,że ktoś się mną opiekuje.
-Ka..name gdzie ja jestem ?C…o ja tu ro…bię? - wyjąkałam nieświadoma tego co się dzieje wokół mnie.
-Nie bój się jesteś w dobrych rękach nic ci nie grozi.Znajdujesz się w moim pokoju, byłaś bardzo przemęczona i wycieńczona i zemdlałaś.Myślałem,że się już nie wybudzisz.
-Dla..cz…ego tak mó…wisz ? - zapytałam przerażona Kaname.
- Mi Nyu zapadłaś w spiączke na 3 tygodnie- powiedział z powagą.
-O mó..j Bo..że.. A..le jak.. t..o?
-Odpoczywaj …Ja tu cały czas będę nie martw się. - pocałował mnie w czoło.
-Dz..iękuje. - odpowiedziałam  i ponownie zasnęłam.
-Wiesz ,że dla ciebie zrobię wszystko...- usłyszałam jego cichy szept, zasypiając.
4 lipca 1789.
Minęł tydzień odkąd Go Mi Nyu się wybudziła ze śpiączki. Zajmowałem się nią przez ten cały czas.. Moja matka tuż po jej wybudzeniu chciała zagonić ją do pracy, nie pozwoliłem na to. Mi Nyu była zbyt wycieńczona, dziś jest pierwszy dzień odkąd powróciła do pracy. Nasze sotsunki się polepszyły, zaczynam się do niej przywiązywać. Do jej obecności, do jej uśmiechu (który pojawia się coraz częściej), do całej Mi Nyu.. I chyba.. chyba.. chyba...ją lubię?Nie, to niemożliwe.. Poznałem ją.. poznałem całą prawdę. Chłopak co miał ją wziąść za żonę.. zabiłbym tego skurwysyna.. naprawdę. To co on jej zrobił, nie dziwię się że uciekła, lecz z drugiej strony zostawiła ojca, który tak bardzo żałuje tego że jej nie uwierzył nigdy. Chciałbym ich pogodzić.
- Kaname! Halo?- spojrzałem się w górę i zobaczyłem Mi Nyu stojącą nade mną.
-Słucham Cię?
-Wołam Cię i wołam! Przyszłam posprzątać twój pokój, ale nie słyszałeś mnie. Uh, jesteś naprawdę niemożliwy. -powiedziała uśmiechając się. Uwielbiam jej uśmiech, zwłaszcza wtedy kiedy ja go powoduję.
-Przepraszam zamyśliłem się, czyli że mam wyjść tak? - zapytałem wstając.
-Nie, nie musisz. Ale jak tak bardzo chcesz. - wzruszyła ramionami.
-Nie zostanę, chcę popatrzeć na Ciebie. - stanąłem na przeciwko niej, gładząc ją po policzku. - Jak się czujesz?
-J..uż lepiej, ale muszę zacząć pracować.. Muszę zarobić na mieszkanie tutaj. - powiedziała. Wiedziałem że jeszcze nie czuje się za dobrze.. To było widać.
- Go Mi Nyu, moja droga Go Mi Nyu - przytuliłem ją, modliłem się tylko aby  nie weszła do pokoju moja matka.
- Hmm? - czułem się przy niej tak swobodnie, obydwoje się już tak czuliśmy. Moja matka nie wiedziała nic o tym, że Mi Nyu jest dla mnie kimś więcej niż tylko służącą.. że staje się dla mnie kimś więcej. Pozwoliła mi się nią opiekować tylko dlatego że powiedziałem jej że to moja wina i że ja powinienem odkupić za to. A tak naprawdę to była wina mojej matki, stan Go Mi Nyu to była wina mojej matki. Naprawdę zaczynam nienawidzieć mojej rodzicielki.. Dlaczego myślicie?  Dlatego że jest najbardziej wredną, chamską osobą z jaką mam do czynienia. Spojrzałem na dziewczynę która powoli opanowywała moje serce. Naprawdę nie wiem dlaczego, i nie wiem co ona w sobie ma, ale jest taka wspaniała.. Taka dobra,kochająca naprawdę nie mogę się już dłużej powstrzymywać. Dziewczyno dlaczego ty mi to robisz? Swoim głupim spojrzeniem wywołujesz u mnie drżenie serca?! DLACZEGO?! ZAWSZE MNIE INTERESOWAŁAŚ ALE DLACZEGO TAK REAGUJĘ?! Krzyczałem w myślach.
- Muszę coś zrobić.- złapałem ją delikatnie za twarz i zbliżyłem swoją do niej aby połączyć nasze usta w delikatnym aczkolwiek namiętnym pocałunku..
~

12 komentarzy:

  1. TAK! Doczekałam się następnej części! Dziękuję!Dziękuję! Jesteście wspaniałe. A końcówka mmmmm... *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie och ja chcę być główną bohaterką...:3

    OdpowiedzUsuń
  3. No no napiszcie coś o jego rodzinie bo ciekawi mnie to ale napewno nie tylko :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to romantyczne... muszę wrócić do rzeczywistości XD

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie to pięknie kocham was za te opowiadania :3 Mika:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakochałam się w tym Kaname :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama chciałabym mieć tak wspaniałego chłopaka. :o Heh~ Można powiedzieć że taki ideał który sobie wymyśliłyśmy. XDDD

      Usuń
  7. Szkoda ,że tak się nie dzieje naprawdę :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba szacunek,że dzięki wam na chwile odrywam się od rzeczywistości :3

    OdpowiedzUsuń